Jemy brunch z Iza w willi w ktorej miesci sie museum Evity. Cale szczescie, ze jestesmy wczesnie, bo restauracja zapelnia sie po 13 bogatymi portenos. Idziemy spacerem przez parki i doprowadzamy Ize na stadion polo. Potem obchodzimy stadion na okolo, a Stas co chwila staje by ogladac meczowa logistyke.
2007-11-18
Niedzielny brunch i marsz wokol stadionu polo
Jemy brunch z Iza w willi w ktorej miesci sie museum Evity. Cale szczescie, ze jestesmy wczesnie, bo restauracja zapelnia sie po 13 bogatymi portenos. Idziemy spacerem przez parki i doprowadzamy Ize na stadion polo. Potem obchodzimy stadion na okolo, a Stas co chwila staje by ogladac meczowa logistyke.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz