Spimy w Holiday Inn tuz przy glownym placu Independencia. JACEK ZE sTASKIEM IDA NA BASEN NA OSTATNIM PIETRZE Z PANORAMICZNYM WIDOKIEM NA PORT. (sorry hiszpanska klawiatura). Rano chodzimy po starym miescie i jemy parrille w Mercado del Puerto. Miasto wyglada jakby bylo super bogate i europejskie w latach 30tych i od tego czasu konsekwentnie popadalo w ruine.
Nie dzialaja nam komorki - Orange nie ma z nikim roamingu? Nie ma tez wi-fi do skype. Komputer w business center w hotelu pozwala na pisanie, ale chyba nie da sie wyslac zdjec....
wracamy na sieste i o 18 wychodzimy znowu. Stasiek z tak bliska oglada fontanne,ze do niej wpada. Musimy wrocic sie przebrac i suszyc. na ulicach pusto, bo jest mecz Urugwaju z Pargwajem.
3 komentarze:
Stasiu, nie wychylaj sie! Kochajaca Babcia Kuku.
Zeby wyslac Wam komentarz musze stale rejestrowac sie na nowo. Co ja zlego robie? Hanka
Czy ta niesamowita architektura (Barcelone przypomina,audiego) - to moze wasz hotel? Caluje w swoim i Wieska imieniu (Wiesiek w Kierwiku) - Hanka
(Chyba uda sie bez rejestracji!)
Prześlij komentarz