2007-11-09

Las Heras,zakupy i planowanie podrozy



Pada troche i wieje. W Mar del Plata, gdzie mamy spedzic grudzien, prawidziwy sztorm - dowiadujemy sie z rozmowy telefonicznej z Mama Matiasa. Robimy zakupy - lodowka lewdo sie domyka... nie tyle z powodu glodu, co za sprawa znizkowych kuponow do naszego supermarketu. Stasiek i Majka na placu zabaw w Parque Las Heras czuja sie jak w domu. Wieczorem w deszczu przyjezdza do nas do domu bife de chorizo (delivery sin cargo). mniam.

Brak komentarzy: